Podczas prac lakierniczych, a w szczególności podczas mycia pistoletu i innych narzędzi nasze dłonie narażone są na bezpośredni kontakt z rozpuszczalnikami. Najczęściej narzędzia myjemy rozpuszczalnikiem nitro i mało które rękawiczki są w stanie skutecznie zabezpieczyć nasze ręce przed działaniem rozpuszczalnika.
Opiszę tutaj moją dość przykrą przygodę, jaka mnie ostatnio spotkała.
Pewnego dnia tak się złożyło, że dość często musiałem myć pistolety, gdyż wymagała tego praca jaką miałem do wykonania. Podczas prac lakierniczych i mycia pistoletu z reguły używałem rękawiczek winylowych. Wypraktykowałem, że znacznie lepiej znoszą nitro od rękawiczek lateksowych, są wygodniejsze no i oczywiście bardzo tanie. Bo jak wiadomo przy pracach typu hobby staramy się rozsądnie inwestować pieniądze.
Rękawiczki winylowe używałem praktycznie od samego początku widać to zresztą w filmach. Są one białe i półprzeźroczyste… Podczas mycia pistoletu, taka rękawiczka winylowa przeważnie wytrzymywała prawie do końca mycia. Jednak końcówki palców rękawiczki, pod chwili paplania w nitro, robiły się bardzo delikatne i łatwo ulegały uszkodzeniu. Więc nie trudno się domyśleć, że pod koniec mycia w wyniku uszkodzenia rękawiczki miałem palce mokre od rozpuszczalnika. Ale w sumie nic złego się nie działo, zdejmowałem rękawiczki, wycierałem ręce w ręcznik i było ok.
Tego dnia jednak przy myciu pistoletu po podkładzie, czułem pod koniec szczypanie skóry pomiędzy palcami lewej reki. Tak się składa, że ta lewa ręką jest bardziej narażona na zamaczanie w rozpuszczalniku. Szybko dokończyłem mycie pistoletu, wytarłem rękę i umyłem w bieżącej wodzie. Po chwili szczypanie ustąpiło i nie zauważyłem, by coś złego się działo.
Pracowałem sobie dalej i pod koniec tej pracy miałem do umycia kolejne dwa pistolety.
Podczas mycia ponownie pojawiło się szczypanie, tym razem mocniejsze i bardzo uciążliwe. Tym razem przerwałem pracę i szybko umyłem ręce pod wodą. Wedy zauważyłem, że mam dziwnie napuchnięte palce lewej ręki, z prawą było wszystko w porządku. Ubrałem nową parę rękawiczek i bardzo starając się ich nie uszkodzić i nie zamoczyć w nitro dokończyłem mycie pistoletów.
Po tym ostatnim myciu mimo dokładnego płukania rąk pod wodą, cały czas czułem delikatne szczypanie skóry, szczególnie pomiędzy palcami oraz utrzymywała się opuchlizna. Na koniec dnia palce były tak opuchnięte, a skóra sucha, że miałem problem trzymać kierownicę samochodu podczas jazdy.
Po powrocie do domu, poza opuchlizną palców pojawiło się setki małych wodnych pęcherzyków na powierzchni skóry. Skóra palców straciła swoją elastyczność była szorstka, a opuchlizna utrudniała już złożenie dłoni w pięść. Nasmarowałem ręce dobrym kremem do rąk i tak poszedłem spać.
Na drugi dzień nie było niestety lepiej…
Lewa dłoń odczuwalnie była jakby zdrętwiała. Jak ją dotykałem nie czułem dotyku tylko ból. Tak jakby zakończenia nerwowe opuszków palców i skóry pomiędzy palcami były popalone. Nawet delikatne muśnięcie było odczuwalne jako ból. Te małe drobne pęcherzyki wodne na powierzchni skóry zamieniły się w ciemne szare kropki. W tych właśnie miejscach przy dotyku nic nie czułem. Do końca tego dnia minęło tylko odrętwienie, w zamian za to, cała dłoń strasznie swędziała, doprowadzając mnie prawie do szaleństwa.
Na trzeci dzień minęło już swędzenie i ból przy dotyku. Powoli odzyskiwałem czucie w palcach tak na 50%. W kilku miejscach gdzie było najwięcej wcześniejszych małych wodnych pęcherzyków pojawiły się duże jednolite pęcherze. Podobne do tych, które pojawiają się gdy się poparzymy. Małe szare plamki zrobiły się mniejsze i bledsze. Dało się już w miarę operować tą dłonią. Niestety tego dnia miałem do wykonania kolejne prace lakiernicze. Możesz sobie wyobrazić, jaki respekt w tej sytuacji budził we mnie moment umycia pistoletu po tej pracy. W ogóle nie dotykałem się rozpuszczalnika. Wszystkie czynności poza użytą rękawiczką wykonywałem pęsetą. Mycie trwało długo, ale nie tknąłem nawet rozpuszczalnika Nitro.
Po kilku dniach wszystko wróciło prawie do normy, pozostały tylko te wielkie bąble, które w którymś momencie pękły. Skóra po ponad tygodniu w jakimś stopniu się zregenerowała, gdzieniegdzie się łuszczy i teraz powiedzmy, że jest ok.
Nie zamieszczam zdjęć z przebiegu tej sytuacji, bo ani to ładne i nie ma się czym chwalić zresztą. Chcę tylko zwrócić Twoją uwagę na fakt. Że nie zawsze nasze ciało wytrzyma to, na co je narażamy. Często słyszymy, „ja tak zawsze robię i jest ok, nic się nie dzieje”. No właśnie, u mnie nic się nie działo do czasu…
Ze względu na to, że nie chciałbym tego wszystkiego przeżyć od nowa, bogatszy zresztą o to przykre doświadczenie i mądrzejszy zarazem. Już z tą swędzącą ręką pierwszego dnia, zamówiłem rękawice nitrylowe dedykowane dla lakiernictwa, które można używać przy pracy z rozpuszczalnikami. Dodatkowo komplet masek przeciw pyłowych z prawdziwego zdarzenia do prac przy szlifowaniu itp.
Wbrew pozorom te rękawice nitrylowe nie są jakoś przesadnie drogie. Znalazłem całkiem przyzwoitą ofertę w sklepie w którym kupuję ostatnio materiały lakiernicze.
Tak się przyzwyczaiłem do tych winylowych z apteki, że nawet nie przyszło mi do głowy, by zajrzeć w dział BHP z ofertą rękawic nitrylowych. W aptece musiałem za winylowe rękawice zapłacić 0.25 zł, a tam rękawice nitrylowe zaczynają się już od ceny: 0.24 zł. Ja wybrałem i zamówiłem dokładnie te: APP RN-100 Extra Safe
Tutaj wspomniane w bardzo korzystnej cenie cenie: APP RN-100
Mam nadzieję, że wpis zwróci Twoją uwagę na problem, który przez większość z nas być może jest odsuwany na dalszy plan. Naprawdę miałem mieszane uczucia i poważne obawy o zdrowie, szczególnie w pierwsze dni tego całego zdarzenia. Nabrałem też respektu do chemii, jaką pracuję i obiecałem sobie, że już nigdy nie będę szukał oszczędności w środkach ochrony osobistej.
Korzystam również z rękawiczek APP, aczkolwiek polecam nitryle z firmy Colad, mocniejsze, grubsze i na pewno dłużej wytrzymują przy kontakcie z nitro. Niestety nie są tanie i w opakowaniu tylko 60szt. /30 par. Na zdrowiu nie szukajcie oszczędności!
Te APP extra safe są równie mocne jak Colad. Nitryl nie straszny.
Kolejny pomysł na artykuł, a mianowicie zrób Krzysiu test rękawiczek APP vs. Colad i zwykle winylowe. 🙂
Można by powiedzieć, że właśnie zrobił test na sobie samemu:)
A ja do mycia pistoletów polecam rękawiczki takie gumowe,które kobiety używają do mycia naczyń, lub sprzątania.Znakomicie zdają egzamin,sam wypróbowałem.Używam 1 pary już od 6 miesięcy i nic się z nimi nie robi,a i koszt niewielki.
Witam bardzo pouczająca historia ostatnio pare razy myłem pistol bez rękawic bo te nitrylowe ktore kupilem w sklepie lakierniczym nie wytrzymywały mycia do końca ale po tym wpisie chyba zaczne używać równierz tych zielonych bo chce mieć spokój na długo i skóre całą 🙂
Ja korzystam z rękawiczek Colad-a ale i one nie wytrzymują do końca, tak jak jankes71 do mycia sprzętu korzystam z gumowych i nic im nie jest straszne 🙂
Krzysiek ! ale dlaczego nie udałeś się do lekarza 🙁 kurde … pomógł by ci.
Ładny artykuł, od teraz chyba kupię jakieś porządne rękawiczki bo do tej pory lakierowałem, myłem pistolet i ręce w nitro. Dosłownie je szorowałem w nitro niekiedy, dobrze że tu wpadłem ;]
hmmm…od zawsze używam nitrylowych rękawiczek przy pracach mechanicznych – odporne na smary itp.
ciekawe że rękawiczki APP kosztują ponad 40zł gdzie ja swoje kupuję w lokalnej hurtowni za 20zł (50par) a wyglądają identycznie jak te które Ty używasz…polecam Ci przejść się do jakiejś lokalnej hurtowni BHP 🙂
Krzysztof, mam pytanie trochę z innej beczki – mógłbyś powiedzieć gdzie kupiłeś swój reduktor z odwadniaczem – pamiętam film gdzie mówiłeś że to podróbka – myślę że jeśli się sprawdza kupiłbym identyczną 🙂
Z reduktorem też patrzyłem gdzie je zamówił, bo też chciałem sobie taki jeden zamówić. Krzysztof podał pod wideo w komentarzu na yt 2 częsci o instalacji https://www.youtube.com/watch?v=4ViCUk1v030 ten sklep allegro: http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=21393843. I nie widać tam już takich reduktoro-filtrów. Jest podobny z wyglądu http://allegro.pl/filtr-powietrza-reduktor-1-2-aw4000-i5412179547.html.
Polecam filtro -reduktor CKD, bardzo dobra jakość, zero problemów w użytkowaniu
Ja pracuje w zakladach chemicznych i my uzywamy rekawic neprenowych. Zadna chemia tego nie rusza.Takie rekawice sa odporne na dzialnie czasu. Sa znacznie wytrzymalsze od rekawic kauczukowych. Ja w pracy uzywam juz je kilka lat i nadal sa cale
a uwiezcie mi, ze sa maczane w takich specyfikach ze nitro to przy nich mleczko do ciala.
Mialo byc: „rekawic neoprenowych”
Mógłby kolega wrzucić link takich rękawic jak one wyglądają? Bo pełno w necie różnych rodzajów a szkoda kupować jakiegoś badziewia bo już irytują mnie ciągle rozpadające się rekawice a ja lubie bardzo dokładnie domyć narzędzia :/
Prosze bardzo.
My wlasnie uzywamy tej firmy. Rekawice dopuszczone do uzytku przez sluzby BHP wiec chyba wiedza co nam dali.
http://www.wipal.pl/rekawice/rekawice-odporne-chemicznie-en-374/3460-rekawice-neoprenowe
Eh że ja musiałem podpisać tajemnicę służbowe w pracy… ale testowałem każde możliwe jakie można dostać na polskim rynku. Mowa o rękawiczkach diagnostycznych czyli przylegających a nie roboczych czy gospodarczych. Testowałem Neoprany, nitrylexy, Chemo, latex, winylex, synex i inne.
Moim zdaniem najlepsze pod względem chemi są Diagnostyczne Nitrylowe PF Chemo
Natomiast mechanicznie odporne Chirurgiczne albo Ortopedyczne.