Witam wszystkich serdecznie 🙂
Postaram się wam opisać naprawę blacharską jaką się podjąłem, a mianowicie o: odbudowę praktycznie całej podłogi w aucie marki Land rover Discovery 1 z 1993 roku:
Jest to chyba największa naprawa blacharska jaką w ostatnim czasie podjąłem, ale przejdźmy do sedna. Auto posiada zdrową ramę co jest największym atutem w terenówkach. Naprawa nie będzie wizualnie we wszystkich aspektach perfekcyjna gdyż auto i tak trafi w teren a najważniejsze będzie dobre zabezpieczenie i solidne pospawanie elementów uszkodzonych.
Przejdźmy więc do zakresu prac który pokaże na zdjęciach:
Po dokładnym umyciu z wszelkiej maści błota na myjni ciśnieniowej z gorącą wodą można brać się za oględziny :
Podłoga jak widać jest już skorodowana jak sito i cały panel będę musiał rozwiercić i naprawić. Wcześniej oczywiście zdemontowałem całą instalację gazową w celu bezpieczeństwa:
Kolejna kwestia to dziury pod nogami pasażera: są ogromne przez co wlewa się błoto do samochodu oraz zagraża to bezpieczeństwu, podłoga kierowcy była wprawdzie naprawiana przez innego fachowca ale już również jest nieszczelna:
Nadkola zewnętrzne po demontażu błotników przednich są zrujnowane, przez co błoto chlapie we wszystkie możliwe strony, a blacha do której jest zamocowany nadaje się do odbudowy:
Czas nie był też zbytnio łaskawy dla prawego progu. Zgnił kompletnie zarówno zewnątrz jak i wewnątrz, lewy ktoś już wstawił z potężnego profila więc tyle mam z głowy:
Samochód posiada progi dodatkowe jak to w terenówkach, ktoś je robił samodzielnie z blachy, oczywiście są skorodowane, trzeba będzie je pospawać i wzmocnić najlepiej jak się da:
Tylni błotnik został rozszarpany na gałęziach. Niestety nadwozie jest z aluminium więc będę musiał je naprawić za pomocą nitownicy bo nie posiadam specjalnego gazu i drutu do alu:
Zatem przejdźmy do pracy:
Po rozwierceniu i zdemontowaniu panelu podłogi ukazał się nędzny widok : ramka i stelaż do zamocowania podłogi był przerdzewiały dlatego stara podłoga była zgnita.
Boczne części podłogi również są skorodowane, co gorsza żeby je mieć do czego przyspawać muszę odbudować fragmenty podłużnic:
Następnie odbudowuje boczne elementy podłogi. pomagam sobie poziomicą kątownikiem i często przymierzam reperaturkę płyty podłogowej w celu weryfikacji. Po oczyszczeniu zabezpieczam wszystko farbą okrętową coś ala poliuretan a na to idzie poliuretanowa masa uszczelniająca:
W dalszej części biorę się za odbudowę progu. Jednak żeby tego dokonać muszę odbudować podłogę nadkola oraz wzmocnić słupki: demontuje drzwi i siedzenia i biorę się do dzieła:
Po wycięciu zgnilizny odbudowałem słupek i jego stelaż wszystko staram się spawać szczelnie a następnie pokrywam epoxydem PPG który wysycha nawet przy temp -10 stopni i nie trzeba go matowić przed kolejnymi warstwami:
Blachę którą użyłem zastosowałem o grubości 2mm więc można powiedzieć że będzie teraz pancerny jak czołg:
Zdrowe elementy podwozia oczyszczam ze starego baranka ubytki wspawuje na nowo:
Mam szczęście że repetaturka progu posiada felc który posłuży do montażu uszczelki drzwiowej. Wszystko od środka zostaje zabezpieczone epoxydem oraz wykonałem otworki na wosk:
Podłogę pokrywam epoxydem z pędzla na drugi dzień kładę poliuretan w szczeliny i spawy a po kilku godzinach pokrywam go produktem novol cobra. Dzięki czemu podłoga będzie wyjątkowo trwała i odporna na rysy:
W celu wycięcia zgnitego nadkola zdemontowałem wszelki możliwy osprzęt na nim , następnie rozwierciłem zgrzewy i resztę odciąłem:
Po odbudowie skorodowanego fragmentu i zabezpieczeniu blach wspawałem nadkole i pokryłem również cobrą:
Teraz czas na podłogę od strony kierowcy:
W prawdzie wszystko było pokryte barankiem aa pod spodem był epoxyd, jednak podczas czyszczenia okazało się że baranek trzyma wodę i korozja już rośnie. Wszystko usuwam palnikiem i drucianką i szpachelką bądź szlifierką z drucianką do zdrowej blachy:
Mój poprzednik wprawdzie wspawał próg i fragment podłogi szkoda tylko że przyspawał ją do zgniłego fragmentu z powodu czego cała blacha pod nogami pasażera zgniła i zaczęła chlapać kierowcę po nogach:
Progi ozdobne po skuciu młotkiem igłowym okazały się dziurawe jak sito ale udało się je oczyścić i względnie pospawać. pokryte epoxydem i cobrą powinny jeszcze posłużyć długi czas.
Błotnik tylni połączyłem za pomocą nitów poszarpane kawałki odciąłem i zastąpiłem zdrowym kawałkiem blachy. Wszystko połapane nitami powinno wytrzymać:
Na sam koniec tylni zderzak po wyprostowaniu i oczyszczeniu pokrywam cobrą przez co zyska nieco na wyglądzie 😉
Na koniec kilka fotek po złożeniu autka do kupy. Całość naprawy zajęła 340godzin. pozdrawiam serdecznie 🙂