Pytanie co zrobić z maską?

Pytania czytelników Mój GarażWitam, wszystkich, a w szczególności założyciela tego blogu, pana Krzysztofa.
W niedługim czasie planuje poprawienie powłoki lakierniczej maski w moim samochodzie, ponieważ pojawiło się takie coś na niej.

2016-02-13-066 2016-02-13-067

Nie wiem, czy wszystko widać? Ciężko było zrobić odpowiednie foty, ale myślę, że na tych ostatnich fotach widać o co chodzi.

2016-02-13-068 2016-02-13-069 2016-02-13-070

Myślałem, żeby to dobrze zmatowić, psiknąć szpachlom natryskową, tylko, czy w tych dołkach dobrze złapie?

Proszę o podpowiedzi.
Z góry dziękuję.

Pozdrawiam.

Dodaj do zakładek Link.

2 odpowiedzi na „Pytanie co zrobić z maską?

  1. Krzysztof Mulcan komentarz:

    Rozumiem, że wada pojawiła się po czasie, bo nic o tym nie wspominasz. Podobny efekt daje spawanie gdzie padające na lakier odłamki gorącej stali go topią. Po polerowaniu może byc podobny efekt. Identycznie tez będzie gdy było spawane przed lakierowaniem maski i nieprawidłowo przygotowana maskę ktoś po matowaniu tylko pomalował baza i bezbarwnym.

    Generalnie nie rozczulając się nad przyczyną i tak trzeba ta powłokę usunąć. Szlif P100-P150 do stabilnej powłoki, rozszlifowanie P240 uszkodzeń do dobrego lakieru. Matowanie całości dobrego lakieru P500 z przekładką, albo P1200 – P1500 ręcznie na wodę ewentualnie włóknina szarą + cif na mokro.
    Podkładowanie akrylem wypełniającym, obróbka podkładu, lakier bazowy, lakier bezbarwny.

    Czyli generalnie odbudowa całej powłoki dekoracyjnej.
    W zasadzie proste zadanie… 😉
    Tyle w skrócie, jak co pytaj.

  2. Tomasz komentarz:

    Witaj Krzysztofie, tak masz racje wada pojawiła się po czasie. Kupiłem samochód i kilka lat był spokój. Samochód był częściowo malowany, było to zrobione nie za bardzo starannie, nie podobały mi się niektóre rzeczy od początku, ale niestety, ja nie miałem cierpliwości i wiedzy na temat, jak można by to poprawić.
    Kolega z pracy powiedział mi, żeby sobie obejrzeć filmiki na yutubie, pt. „Mój Garaż” i tak mnie to wciągnęło, że od razu, jak tylko pojawił się blog, albo od razu, jak na niego natrafiłem, zacząłem czytać i tak zaczęła się moja przygoda z malowaniem, malowaniem, którego unikałem, jak ognia.
    Trochę się rozpisałem.
    Może zdjęcia, nie przedstawiają pełnego obrazu. Mnie natomiast wydaje się, że, ta wada, jest głębiej niż na samym bezbarwnym lub bazie i bezbarwnym. Wydaje się, że, to są takie pęknięcia, na podkładzie lub tak, jak piszesz Krzysztofie, że ktoś nie dał podkładu, tylko od razu bazę i klar.
    Jak się trochę odrobię, to się za to zabiorę.
    Pozdrawiam.

Dodaj komentarz