Witam serdecznie. Od pewnego czasu systematycznie zapoznaję się z artykułami umieszczanymi na blogu. Jest to kopalnia wiedzy, choć dla osoby początkującej w tej dziedzinie, wiele określeń czy użytych skrótów myślowych może być niezrozumiałych (przydałby się słowniczek podstawowych pojęć, np oznaczeń rodzajów pistoletów lakierniczych).
Korzystając z okazji do umieszczenia wpisu chciałbym się poradzić, co można zrobić w niżej opisanej sytuacji. Na początku uderzę się w pierś, ponieważ do kwestii wymagań technologicznych, czy instrukcji użycia produktów podchodziłem dość luźno. Postanowiłem odnowić felgi aluminiowe. Szwagier ma garaż, sprężarkę i pistolet (raczej „no name” choć wyglądają porządnie). Nadmienię, że felgi były przeszlifowane do bazy, nie dawaliśmy podkładu, tylko nową bazę (inny kolor) i na to lakier bezbarwny.
Nie będę opisywał problemów z lakierowaniem (głównie pojawiających się dziesiątkami pęcherzyków wilgoci). Efekt końcowy był zadowalający – do czasu. Okazało się, że warstwa lakieru bezbarwnego („klarlack”) jest zbyt miękka. W czasie malowania wydawało się nam, że go może zabraknąć, więc dodaliśmy resztkę bazy jak nam pozostała, a także zakupioną wcześniej z lakierem bezbarwnym porcję utwardzacza i rozpuszczalnika. Oczywiście z tego powodu nie zostały zachowane właściwe proporcje.
Po 2-3 dniach gdy myślałem, że lakier stwardniał zapakowałem je do bagażnika samochodu po czym przykryłem je folią. Przeleżały tak w bagażniku samochodu 1 dzień, bo nie miałem czasu przenieść ich do piwnicy. Na drugi dzień, jak podniosłem folię ujrzałem „efekt” swojej pracy. Brak słów.
Wiem, że popełniliśmy totalną partaninę, ale jest to nauczka na przyszłość – pseudo oszczędności i półśrodki to ślepa uliczka, marnowanie czasu i pieniędzy. Pytanie jest jak z tego wybrnąć. Jedyne co mi przyszło do głowy to przeszlifować felgi papierem wodnym i ponownie polakierować klarem. Czy to ma sens ? Czy pozostanie piaskowanie i malowanie od początku?
Mam też pytanie dotyczące sprzętu. Znalazłem taką ofertę pistoletu L-897W HVLP http://www.niuanslakiery.pl/sklep/product.php?id_product=110. Czy sprzęt jest wart zainteresowania ? Myślę, że przy moim zapotrzebowaniu jestem w stanie przeznaczyć do 300zł na pistolet. Planuję lakierować tylko na własne potrzeby. W załączeniu parę zdjęć z mojej „papraniny” 🙁
Pozdrawiam. Maniek.
Niestety z tą powłoką już nic nie da się zrobić, jedynie pozostaje jej usunięcie.
Szlifowanie takiej nie utwardzonej powierzchni może być niemożliwe. Proponuję dwie opcje…Piaskowanie, albo preparat do usuwania powłok lakierniczych. Najmniej zabawy z tym będzie. Po usunięciu powłoki lakieruj wszystko od początku z podkładami włącznie.
Dziękuję za odpowiedź. Właśnie taka opcja chodziła mi po głowie. Myślę, że to będzie dobra lekcja praktycznej nauki zawodu lakiernika ;-). Czy mogę jeszcze uzyskać jakieś sugestie co do zakupu pistoletu do 300zł. Wiem, że w tej cenie nie ma co oczekiwać cudów, ale na razie nie chcę inwestować większych środków, a jak wspomniałem będę używał sprzętu wyłącznie na własne potrzeby. Pozdrawiam. Maniek.
Wybierz coś z oferty pistoletów Devilbiss np. FLG-5, albo Airgunsa, ewentualnie STAR EVO-T SLV4000F (złoty) Dysza 1.4 będzie najbardziej uniwersalna.
Właśnie wymieniam większość pistoletów u mnie, niebawem pojawi sie trochę opisów pistoletu Devilbiss Pro Lite i FLG-5. Kupiłem taki zestawik do lakierów i podkładów. Jeśli chcesz mega mało wymagający pistolet, Devilbiss wypuścił nową zmodernizowana wersję pistoletu SLG-620 z dyszą 1.3 potrzebuje tylko 137 l/min!
Najniższe ceny jakie znalazłem podczas zakupów pistoletów Devilbiss:
http://dysza.pl/pistolety-lakiernicze-devilbiss/55-pistolet-lakierniczy-niskocisnieniowy-devilbiss-flg-5-cena-399-zl-na-dyszapl.html
Takie pytanko ,zrobisz test pistoletów w tym slg 620 którego zużycie jest na poziomie 265l/min 9.4cfm ,nie wiem skąd to 137l/min ,A co do tego pistoletu mariuszka na tamtej stronie jest 3x droższy niż na allegro,china nie kupuj jak masz 300 zł kup devilbissa bo iwata potrzebuje wiecej powietrza podobno,może uda mi się coś nakręcić z akcji mojego kompresora z dołączonym zbiornikiem 50l+150l i replice iwaty w400 rp
„W czasie malowania wydawało się nam, że go może zabraknąć, więc dodaliśmy resztkę bazy jak nam pozostała, a także zakupioną wcześniej z lakierem bezbarwnym porcję utwardzacza i rozpuszczalnika.”
A ja myślałem że jak kiedyś prysnąłem jeden element bazą z nitrem bo mi bazówki zbrakło to już było partactwo…
Taaaaa… No, jak już mówiłem, klepię się w pierś. Kiedyś rozebrałem pół schowka i lampkę w Skodzie Octavce, bo wydawało mi się, że jest uszkodzona. Okazało się, że lampka schowka działa tylko wtedy jak światła samochodu są włączone. Rzeczywistość potrafi być zaskakująca ;-). Wracając do sedna sprawy znajomy podpowiedział mi, że dobrym wyjściem jest piaskowanie i pomalowanie farbą proszkową.Nie wiem jak z trwałością takiej powłoki. Z pokryciami proszkowymi spotykałem się raczej w przypadku elementów stalowych, np. stojaków na rowery itp.
Proszek na piaskowanym metalu jest bardzo trwały, na tyle trwały że potem czasami nawet ciężko ten lakier ściągnąć z felg np do polerowania.
Też o tym myślałem. Poza tym pamiętam piaskowane felgi od „malucha” (dawno temu to było) – miały takie drobniutkie zagłębienia w powierzchni. Dzisiaj potraktowałem felgi rozcieńczalnikiem i okazało się, że schodzi wszystko do starej warstwy lakieru. Tak czy inaczej jest o wiele więcej roboty i wiem już, że nie ma co się spieszyć i oszczędzać na materiałach. W sumie koszta będą ze 3 razy większe (czas i środki finansowe).
Witam, możesz użyć, np, tego
https://www.google.pl/search?q=scansol&sa=X&biw=1143&bih=714&tbm=isch&tbo=u&source=univ&ei=DmVWVbj_KMH3UJfzgcgE&ved=0CDMQsAQ&dpr=0.9
są dostępne małe opakowania.
Pozdrawiam.