[ad 9]
Witam, Mój pierwszy wpis był o kolizji brata a dziś wspomnę o mojej przygodzie z racji tego, że znalazłem kilka zdjęć. Jak widać na foto motorek sporo uszkodzony, ja byłem jeszcze bardziej dlatego naprawa się przeciągnęła.
Leżąc już w szpitalu szukałem części do mojej kawy, lista była dosyć spora bo uległy zniszczeniu wszystkie przednie osłony i bak, tylko tył ocalał. Rama, przednie koło, przednie zawieszenie proste, ślinik też sprawny, połamały się praktycznie plastiki. Części dość drogie jak na ten rocznik motorka, przednią osłonę (czachę) kupiłem z pęknięciem za 450zł i jej stan nie był za dobry, do czachy kupiłem nową szybę, lusterka, stelaż pod liczniki, liczniki, stelaż pod lusterka, jedyne co to udało mi się kupić to zbiornik paliwa w kolorze za przyzwoite pieniądze. Same części wyniosły mnie ponad 1300zł + moja robota.
Boczne osłony udało mi się pospawać spawarką do plastiku, potem poszedł na to szpachel, podkład no i lakier. Ocalały nawet stare naklejki ZX6R widoczne na boczkach które okleiłem przed aplikacją bazy i polakierowałem bezbarwnym. Motorek wcześniej był w akrylu, ja zaś zdecydowałem się na bazę + bezbarwny co dało lepszy połysk i żywszy kolor. Polakierowało się bardzo ładnie, bez wtrąceń dlatego polerka nie była potrzebna.
Następnie skręciłem wszystkie elementy i można było jechać na przegląd. W tym przypadku płaci się podwójnie gdyż jeden przegląd jest pokolizyjny a drugi normalny, koszt około 200zł. Po naprawie przez 1,5 miesiąca jeszcze nim śmigałem a potem Kawa znalazła nowego właściciela. Sami zobaczcie efekt mojej pracy. Pozdrawiam!
Kawa przed wypadkiem wyglądała tak 🙂
[rate]
[ad 3]
Ma się rozumieć, że nowy właściciel wie o „przygodach” tego motoru?;)
Sprzedałem znajomemu, to już starszy gość, który chciał przypomnieć sobie jak się jeździ czymś większym, nie przeszkadzało mu to że motor był pokolizyjny bo kupił praktycznie na jeden sezon.