No właśnie jak szpachlować by było dobrze no i by nie siadało? To pytanie nasuwa się chyba każdemu kto podjął się naprawy lakierniczej swojego samochodu. Więc zanim zacznę opisywać jak to powinno wyglądać w praktyce szpachlowanie samochodu rozjaśnię może co to w ogóle jest szpachlówka i jakie wady lakiernicze mogą się pojawić w wyniku nieprawidłowego jej stosowania.
Szpachlówki to mieszanina żywić poliestrowych i wypełniaczy. Żywica poliestrowa stanowi część około 20-30% jej objętości reszta to wypełniacz mineralny. Dobór żywic użytych do produkcji danej szpachlówki wpływa bezpośrednio na jej jakość, przyczepność do podłoża i elastyczność. Wypełniacze mają różną wielkość i tak przy szpachlówkach wypełniających mają one wielkość około 50-60μm, przy wykończeniowych 20-30μm. Do szpachlówek specjalnych dodawane są różne dodatki, które poprawiają ich właściwości zależnie od potrzeb. np. opiłki aluminium wypływają na lepszą przewodność cieplną jest wtedy idealna przy szpachlowaniu miejsc gdzie następuje częsta zmiana temperatur (komory silnika, maski) Z dodatkiem włókna szklanego które ją wzmacnia i zmniejsza skurcz. Jest niezastąpiona przy szpachlowaniu miejsc spawanych oraz przy konieczności nakładania grubej warstwy. Dodatki zwiększające przyczepność do stali ocynkowanej. Odpowiednie żywice użyte w szpachlówkach do tworzyw sztucznych zapewniają ich elastyczność i przyczepność. Idealne przy naprawie zderzaków i innych elastycznych elementów z tworzyw sztucznych.
Typowe szpachlówki można podzielić na twarde i miękkie. Tutaj przed zakupem trzeba się zastanowić jaką szpachlówkę wybrać. Ręczna obróbka twardej jak kamień szpachlówki może nieźle przedłużyć czas naprawy, ale i dać w kość. Większość woli więc szpachlówki miękkie które łatwo i szybko się obrabia. Mają one jednak większą tendencję do skurczu (siadania).
Skórcz (siadanie) szpachlówki?
Już kilkukrotnie padło to określenie więc warto wyjaśnić co jest przyczyną tego zjawiska. Jak już wspomniałem 20-30% składu szpachlówki to żywica poliestrowa, która ma tendencję do znacznego zmniejszania swojej objętości w trakcie utwardzania. Jest to około 7-8% swojej objętości!
Im więcej żywicy tym większy skurcz, dzięki dodanym wypełniaczom skurcz typowej szpachlówki to około 2-3% swojej objętości. Są szpachlówki które mają skurcz około 1% są to wspomniane wcześniej szpachlówki z włóknem szklanym oraz szpachlówki o mniejszej zawartości żywicy z dodatkiem specjalnych wypełniaczy. Mają przeważnie nazwę handlową EASY SAND.
Jak radzić sobie ze skurczem (siadaniem) szpachlówki?
Utwardzanie się szpachli to proces chemiczny, który przebiega bardzo intensywnie przez pierwsze 20-30 minut, a kończy się dopiero po 2-3 dniach. Przez ten cały czas zjawisko skurczu nadal trwa do zakończenia procesów chemicznych. Teraz zobacz…
Kładziesz szpachlówkę, czekasz 20-30 minut i zaczynasz ją obrabiać. Wypracowujesz kształt przez około 1-2h zależnie od złożoności kształtu, przygotowujesz element, podładujesz i lakierujesz. Za kilka dni widać łatę pod lakierem dokładnie takiego samego kształtu jak była szpachlówka!
Więc co zrobić by uniknąć tej wady lakierniczej? Jak już wiadomo szpachla się kurczy więc logiczne jest, że im grubsza jej warstwa tym bardziej się skurczy 🙂 Więc jeśli musimy nałożyć jej grubszą warstwę najpierw połóż szpachlówkę z dodatkiem włókna szklanego FIBER MICRO. Bo jak już wspomniałem ma ona skurcz około 1% więc znacznie mniej niż zwykła szpachlówka. Następna rzecz jaka może nam pomóc to temperatura. Utwardzanie się szpachlówki to proces chemiczny na który bardzo duży wpływ ma temperatura. Podgrzewając szpachlę znacznie przyspieszamy proces utwardzania i skurczu zarazem. W profesjonalnych warsztatach robi się to promiennikiem IR w naszym garażu raczej takiego sprzętu nie znajdziemy więc można się podratować opalarką czy choćby zwykłą suszarką do włosów. Ja osobiście bardziej wolę tą suszarkę bo opalarka ma znacznie za wysoką temperaturę i przy nie uważnym jej użyciu można sobie biedy narobić. Szpachlę można podgrzać do temperatury max 60*C, więc suszarka w zupełności wystarczy. Podgrzewamy miejsce szpachlowane przez 15-20 minut. Czekamy aż szpachla ostygnie i robimy ostatni delikatny szlif P320 krawędzi szpachlowanej łaty. Na płaskich powierzchniach można użyć długiego klocka przelecieć całość.
Następny bardzo istotny czynnik zmniejszający efekt siadania (skurczu) szpachli to ilość utwardzacza. Zbyt mała jego ilość potęguje ten efekt więc trzeba go dać wedle zaleceń producenta, czyli 2-3% wagowo. Szerzej w temacie ilości utwardzacza napiszę za chwile…
Dobrze też jeśli podczas całego procesu przygotowania elementu do lakierowania nie będziemy się spieszyć. I damy szpachlówce pokrytej podkładem akrylowym dość czasu by wszystkie procesy chemiczne się zakończyły czyli 2-3 dni i dopiero po tym czasie przejdziemy do szlifu podkładu akrylowego. Jeśli tego czasu jednak nie mamy warto taki zapodkładowany element ponownie wygrzać przez 15-20 minut i po jego ostygnięciu przejść do szlifu podkładu pod lakier. Tylko nie zostawiaj gołej szpachlówki na elemencie przez kilka dni! Szpachla chłonie wilgoć jak gąbka i powoli ją oddaje więc nawet jej wygrzanie nie wiele pomaga. Często widać jak auta z gołą szpachlą jeżdżą po drogach, najgorszy błąd! I pewna korozja po krótkim czasie…
Jaki wpływ ma ilość utwardzacza dodana do szpachlówki?
Zalecana ilość utwardzacza to 2-3% wagowo, dodanie jej mniej czy więcej jest tak samo błędem. Jeśli już zużyłeś kilka puszek szpachlówki… Czy został Tobie utwardzacz, czy go zabrakło? No właśnie przeważnie zostaje trochę utwardzacza…
Za mała ilość utwardzacza wydłuża czas utwardzania się szpachlówki, zwiększa jej lepkość co przejawia się zapychaniem papieru i utrudnia obróbkę oraz potęguje zjawisko skurczu. Jeśli ilość utwardzacza jest wyjątkowo mała >1% przyczynia się do wady lakierniczej w postaci żółtych przebarwień na lakierze, które widać po kilku miesiącach. Szczególnie widać je na jasnych lakierach.
Zbyt duża ilość utwardzacza znacznie skraca życie szpachlówki, a w skrajnych przypadkach uniemożliwia jej aplikację. Utwardzacz to nadtlenek benzoilu, który jest wyjątkowo agresywny i potrafi przebić się poprzez podkład i zareagować z pigmentami w lakierze bazowym. Przejawia się to plamami szczególnie widocznymi na niebieskich, czerwonych i zielonych lakierach.
Z dwojga złego lepiej jednak dać więcej utwardzacza niż mniej. Szpachlówka ma większą tolerancję na nadwyżkę niż jego za małą ilość, no i wady lakiernicze są mniej prawdopodobne.
Dobrą praktyką jest szpachlowane miejsce pokryć warstwą szpachlówki natryskowej, skutecznie zabezpiecza ona przed w/w wadami lakierniczymi, a w szczególności powstawania przebarwień na lakierze.
Jak grube warstwy szpachlówki można nakładać?
Z punktu widzenia jak najlepszej jakości wykonanej naprawy dobrze by było jakby ta warstwa nie przekraczała 1mm. Producenci szpachlówki określają maksymalną grubość warstwy w przedziale 3-5mm. Ale z praktyki wiadomo, że jest tej szpachli na niektórych autach więcej. Szczególnie na autach sprowadzanych 10-15 lat temu kiedy zamienne elementy blacharskie były trudno dostępne. Takie powypadkowe auto było rzeźbione ze szpachli 🙂 W teraźniejszych czasach takie rzeźby są nie opłacalne. Jest dużo zamienników i łatwy dostęp do elementów karoserii, które się zwyczajnie wymienia i szpachluje ewentualne miejsca spawane i drobne niedoskonałości. Na dzień dzisiejszy modne są ćwiartki więc przed zakupem samochodu używanego lepiej sprawdzić słupki, podłogę, progi i tam szukać szpachli.
Jak nakładać gruba warstwę szpachlówki?
Jeśli faktycznie jest konieczność nałożenie grubszej warstwy trzeba to robić cienkimi warstwami. Nie można nakładać od razu grubo. Nakładaj wtedy szpachlówkę bez jej szlifowania między warstwami. Jak to wygląda?
Kładziesz warstwę około 2-3mm.
Przygotowujesz kolejną porcję świeżej szpachli.
Kładziesz ją na poprzednią po upływie 7-10min również około 2-3mm
Powtarzasz czynność do uzyskania odpowiedniej grubości powłoki.
Czekasz na utwardzenie około 20-30 min i zaczynasz obróbkę. Tak jak wspomniałem już wcześniej ze względu na tendencję zwykłej szpachlówki do siadania warto na pierwsze grubsze warstwy użyć szpachli z dodatkiem włókna szklanego…
Opisana metoda jest tak zwaną metodą mokrej aplikacji szpachli. Dzięki tej technice zmniejszamy ryzyko pojawienia się rys po szlifie międzywarstwowym grubymi gradacjami na powłoce lakieru.
Te rysy też są skutkiem siadania szpachlówki i poszczególnych warstw materiałów lakierniczych po sam bezbarwny włącznie. Niezłe jaja co? Tu potwierdza się moja często powtarzana zasada. Efekt końcowy wypracowujesz sobie podczas obróbki i przygotowania elementu do lakierowania. Użycie złych gradacji papierów, użycie złych proporcji utwardzacza, zła technika aplikacji zemści się na samym końcu. A co gorsze wady w postaci odcięć łat, rys na lakierze, przebarwienia, pojawią się dopiero po kilku dniach albo tygodniach.
Jak przygotować szpachlę do aplikacji?
Niby proste, ale jest kilka istotnych spraw. Jakie są proporcje i jak bardzo ważne jest ich przestrzeganie już wiemy. Do idealnego zachowania proporcji przydała by się dokładna waga, niestety mało kto taką precyzyjną wagę posiada więc zostaje tylko praktyka niestety. Z czasem da się już wyczuć ile dać tego utwardzacza na podstawie zachowania się szpachlówki podczas obróbki i czasu jej utwardzania. Jeśli szpachlówka w temperaturze około 20*C po 20 minutach podczas wstępnej obróbki P80 zapycha papier oznacza za małą ilość utwardzacza. Jeśli zaś po 2 minutach od połączenia składników twardnieje już na szpachelce i nie daje się jej swobodnie aplikować oznacza zbyt dużą jego ilość. Dobrze przygotowana porcja szpachlówki powinna być plastyczna około 4-5 minut po jej połączeniu z utwardzaczem. Samo mieszanie szpachli z utwardzaczem nie powinno też trwać zbyt długo. Czas 30-60 sekund zależnie od wielkości porcji przy odrobinie wprawy powinien wystarczyć na dokładne wymieszanie składników. Ja małe i średnie porcje szpachli mieszam dwoma szpachelkami w rękach.
Sama technika mieszania też jest istotna. Nie należy robić tego zbyt intensywnie by nie napowietrzać szpachli. Taka nadmuchana powietrzem szpachlówka pozostawia później dziurki w szlifowanej warstwie i przy ostatniej warstwie trzeba je później wypełnić szpachlą wykończeniową. Nie łudź się że podkład to wypełni – zapomnij… 😉 Extra siądzie powłoka w tym miejscu i powstanie dołek na lakierze.
Czy szpachlę można kłaść na goły metal?
W zasadzie czemu mnie, szpachla ma bardzo dobrą przyczepność do metalu. Przyczepność ta oparta jest o dwa zjawiska. Połączenie chemiczne dzięki użytym do jej produkcji żywicom i dodatkom oraz mechaniczna przez kotwiczenie się cząsteczek na zmatowanej powierzchni stali. Ale jest jedno ale!
Szpachla nie ma żadnych właściwości antykorozyjnych i do tego ma tendencję do absorpcji wody w sobie. Więc o ile położona na gołą blachę szpachla w miejscach pozbawionych jakiejkolwiek korozji w miejscach nie narażonych na trudne warunki eksploatacji jest dopuszczalna. To już w miejscach naprawianych gdzie była usuwana korozja oraz miejscach narażonych na trudne warunki (błotniki, progi, doły drzwi) trzeba już powierzchnię blachy zabezpieczyć antykorozyjnie. Najlepiej takie miejsce przed szpachlowaniem zagruntować podkładem epoksydowym.
Dlaczego pod szpachel podkład epoksydowy?
Podkład epoksydowy jest jednym z najlepszych gruntów antykorozyjnych oraz posiada zdolność chemicznego łączenia się z poliestrami, czyli tą naszą szpachlówką. Fakt że jego aktywność chemiczna utrzymuje się do 12h od aplikacji, po tym czasie trzeba już nadać przyczepność przez jego matowanie.
Jako uzupełnienie tematu proponuje artykuł:
Jak skutecznie zabezpieczyć przed korozją naprawiany element.
Jakie gradacje papieru użyć przy szpachlowaniu?
Przed aplikacją szpachlówki: Powierzchnię stalową szlifuj P100 – P150 ręcznie lub P80 – P100 szlifierką oscylacyjna. Stare powłoki lakiernicze i podkłady antykorozyjne P240 – P280 ręcznie lub P180 – P240 szlifierką oscylacyjną. Obróbka szpachlówki po utwardzeniu: Szlif P80 – P120 zgrubnie. Szlif P150 nadanie kształtu – obróbka właściwa. Szlif P240 Szlif wykończeniowy Podane gradacje tyczą się zwykłej szpachlówki wypełniającej przy szpachlach wykończeniowych gradacje już idą w górę i przeważnie są to już: P180 – P240 wstępnie, P240 – P320 wykończeniowo. Oczywiście cały proces przygotowania i obróbki szpachli robimy papierami na sucho. Nie szlifuj nigdy szpachli papierami wodnymi na mokro!
Jak czyścić szpachelki?
Wyobraź cobie, że mam jeden komplet szpachelek stalowych które używam już bardzo długo i nic złego się z nimi nie dzieje. Zawdzięczam to w sumie prostej metodzie czyszczenia tych szpachelek. Wystarczy je zwyczajnie umyć zaraz po aplikacji szpachlówki rozpuszczalnikiem NITRO. Zobacz krótki film na końcu artykułu.
No to wyszedł mi niemal że referat o szpachlówkach i podstawach ich użycia. Nie wyczerpuje to tematu bo nadal pozostaje problem wyboru samej szpachlówki (marka, rodzaj, twarda, czy miękka) Jak obrabiać tą szpachlę by uzyskać w miarę sprawnie żądany kształt i idealną powierzchnię. Myślę że to będą dobre tematy na kolejne artykuły i być może filmy.
Na koniec dodam jeszcze taką małą, ale bardzo dobrą radę. Po jakimś większym szpachlowaniu, a szczególnie grubszych warstwach szpachli na koniec połóż warstwę szpachlówki natryskowej. Zabezpieczy ona przed w/w wadami powłoki i dodatkowo dopieści powierzchnię nad jaką pracowałeś.
Poczytaj dodatkowo artykuł:
Stosowanie szpachli natryskowej.
Na deser krótki film z procesu szpachlowania i mycia narzędzi.
Pozdrawiam.
Witam. W skład szpachli oprócz żywicy i wypełniaczy wchodzi również rozpuszczalnik. Podgrzewanie szpachli opalarką, lub suszarką również powoduje wady.
Promienniki podczerwieni IR działają w ten sposób, że wysyłają wiązkę fal krótkich, które przenikając materiał docierają do podłoża i tam zostają od niego odbite i dopiero na tzw. „powrocie” wytwarza się temperatura, która suszy materiał od wewnątrz na zewnątrz!
Jest to szalenie istotne, gdyż susząc „od góry” szpachla podsycha z wierzchu i się utwardza zamykając pod spodem jeszcze nie odparowany rozpuszczalnik!!! Efekty takiego procesu
nie trudno sobie wyobrazić 🙂 Szpachla potrafi siadać po skończonej pracy nawet po kilku tygodniach. Najlepsze efekty uzyskamy stosując promienniki, lub sezonując szpachle ale bez wymuszania jej szybszego schnięcia.
Pozdrawiam
Krzysztof
Promienniki IR są idealnym rozwiązaniem tak jak piszesz… Pisząc w artykule o podgrzewaniu szpachli mam na myśli dosuszenie już utwardzonej szpachlówki i przyspieszenie procesu siadania przed ostatnim szlifem i podkładowaniem. Nie zalecam więc suszenia „mokrej” szpachli suszarką czy opalarką. Dobrze, że poruszyłeś temat, rozwieje to ewentualne niejasności…
Opisana metoda nie należy do profesjonalnych rozwiązań. Bywa, że ją stosuję i się sprawdza w warunkach amatorskich przy umiejętnym stosowaniu.
Super opis! Dzięki! Cały czas śledze Twoją stronę i filmy no i… działam…
Pozdrawiam
Witam. Nie doczytałem się tego, że suszysz już wyschniętą szpachle. Fajnie, że sprostowałeś. Po za tym to wszystko jest opisane bardzo starannie. Masz fajne umiejętności i dobrze ci to wychodzi. Ogólnie to z twojego bloga można się więcej nauczyć niż z ogólnie dostępnych forów internetowych, czy książek tematycznych. Mnie ciekawi czy zakres twoich prac wiąże się tylko z naprawami lakierniczymi, czy myślisz też o naprawach blacharskich np: powypadkowych? Niby to są odmienne tematy, ale blacharstwo z lakiernictwem jest nierozerwalnie połączone
Pozdrawiam
Krzysztof
Witam.
Mam takie pytanie ,jakich podkładów używasz ? T4W ? Jeśli tak to czy można kłaść epoksydowy z akrylowym metodą mokro na mokro ? A jeśli używasz podkładów innego producenta ,to jaki używasz lakier ? Czy nie zwracasz uwagi na „zasadę jednego producenta ” ?
Pozdrawiam Hubert
Dla mnie super,wielka wiedza fachowość .Naprawdę podziwiam. Pozdrawiam.
Witam, od kilku dni czytam bloga i przy okazji robię niewielkie poprawki na lakierze samochodu. Pięć dni temu szpachlowałem, na następny dzień położyłem ostatnią cienka warstwę szpachli, było to cztery dni temu. wszystko wyszlifowałem papierem P600 (nie wiem czy nie za drobny?)
Na to poszła szpachla natryskowa, wygrzewałem ją suszarką, w sumie od położenia szpachli natryskowej do położenia podkładu akrylowego, minęło jakieś 65 godzin.
Dziś rano wyszlifowałem tą szpachle natryskową papierem P800 i na to położyłem podkład akrylowy, jednak nie pistoletem, a sprajem, bo akurat taki posiadałem. Podkładu położyłem trzy warstwy, w odstępach 5-10minut. Po położeniu pierwszej warstwy podkładu, było widać oddzielenie starego lakieru, od nowej warstwy szpachli, która była nałożona jakieś minimum 74godziny wcześnie. Myślę sobie następna warstwa podkładu to przykryje i będzie ok. Jednak ani druga, ani trzecia warstwa podkładu tego nie przykryła, tzn. po trzeciej warstwie jest to mniej widoczne niż było po pierwszej, ale jednak jest i w jednym miejscu widać, jakby podkład akrylowy pękł w miejscu gdzie zaczyna się miejsce szpachlowane. Dodam, że w innych miejscach, gdzie było, tak samo zrobione, szpachlą i szpachlą natryskową, owe zjawisko oddzielenia szpachli od starego lakieru nie wystąpiło.
Co mogłem zrobiłem nie tak???
Jak to mogę naprawić, nałożyć cienką warstwę szpachli i raz jeszcze szlifować i na to raz jeszcze podkład akrylowy?
Proszę o pomoc.
Pozdrawiam.
Promienik można zrobić samemu stelaż oprawki i żarówki „kwoki” i mamy garażowy promienik.
Witam a ja mam pytanie czy można dać na niewielkie ubytki tylko jedna warstwę szpachli? Teraz właśnie będę robił maskę jest już po szpachlowaniu. Dałem najpierw dwie warstwy podkładu epo potem szpachel i po szlifie powierzchnia jest idealnie równa więc nałożyłem kolejne warstwy podkładu epoksydowego.
Witaj Krzysztof, bardzo fajny blog! Piszesz o niesamowicie przydatnych rzeczach, dla takich garażowych klepaczy jak ja 😉 Ostatnio mi mama przejechała bok plastikowego zderzaka przez taki murek z wystającymi kamyczkami. Postanowiłem sam to zreperować bo lubię hobbystycznie zajmować się takimi rzeczami, ale pojęcia o tym nie miałem żadnego. Czytam i oglądać Twoje filmy od kilku dni i coś tam w łepetynie zaczęło świtać 🙂
Mam pytanie apropo tego plastikowego zderzaka, który ma mocne wgłębienia. Jakiej szpachli do niego użyć? Szpachli do plastików, czy szpachli z włóknem szklanym? Czy wykańczać to szpachlą wykończającą?
Witam serdecznie,zanywam sie Robert ,myślę,ze będę tu częstym gościem,chcialbym na początku pochwalić Pana Krzysztofa za wielką wiedzę z dziedziny lakiernictwa,w krórym ja też siedzę aż po uszy i nie zamierzam sie z tego wycofać,ale do rzeczy,mam kilka różnorodnych pytań niektóre będę błache inne bardziej ważniejsze,zaczne od tych pierwszych,otóż co do mycia szpachelek robię tak samo Jak Pan Krzysztof na filnie z tym ,ze rozpaczliwie poszukuje jakiegoś pojemnika najbardziej kwadratowego metalowego dość szczelnego aby nitro za szybko nie parowało,ostatnio zastosowałem plastikowy pojemnik z PP ale niestety poddał sie po tygodniu,zmienił kształt…
W czym w jakim naczyniu myć te szpachelki?Myślalem też o szkle ,jakimś słoiku większym ale szkło jak szkło,rożnie bywa,może sie stłuc.Co doradzicie?
witam, mam pewne pytanie, zacznę od tego że po szpachlowaniu i nalożeniu na szpachle podkladu epoksydowego nałozyłem podklad akrylowy, lecz coś sie prawdopodobnie przytkało pistolet i tak delikatnie jakby pluł farbą lecz stwierdziłem że już tak pomaluje, jednak jak doszlo do szlifu na mokro tego podkladu to bardzo cięzko było go wyrównać( na przyszłość lepiej wylać farbę do pojemnika i przeczyścic pistolet) i sie w trzech miejsach przetarłem do szpachli, i teraz czy muszę usunąć tą szpachle czy pozostawić, ponieważ podsuszyłem suszarką te miejsca i nałozyłem na razie pędzelkiem na te miejsca epoksyd i nie wiem czy to cos pomoglo czy szpachlowac od nowa
jest cos takiego jak podkład akrylowy w sprayu idealny na przecierki ja tez mialem podobnie tylko ze pistol mi nie plul zeby idealnie wyrownac powierzchnie przetrałem sie do szpachli tylko ze ja suszyłem to promiennikiem ir 30 min wiec blacha az była gorąca wiec mysle ze wyeliminowalo to kazda wilgoc jak narazie jest git i mysle że tak już pozostanie 🙂 pozdro
Na przetarte miejsca do szpachli wystarczy położyć choćby podkład akrylowy w spreju.
Jak masz czas połóż tylko podkład akrylowy 2k pistoletem i przeszlifuj to miejsce.
Nie trzeba robić nic więcej, ważne jest by odizolować szpachlę od lakieru bazowego podkładem akrylowym.
Od biedy może to być grunt epoksydowy, na epox też można aplikować lakiery bazowe i akrylowe.